"Atomowe zeznania". Aresztowany prawnik zeznaje przeciw Ziobrze
Do aresztowania Waldemara G. doszło na polecenie zamiejscowego wydziału Prokuratury Krajowej w Rzeszowie. W ramach reprezentowania przed organami ścigania jednego z podejrzanych, miał zażądać od jego rodziny 50 tysięcy złotych za uzyskanie odmownej decyzji sądu o tymczasowym areszcie dla swojego klienta – podał portal Goniec. Dodatkowo G. miał powoływać się na wpływy w wymiarze sprawiedliwości oraz zażądać kolejnych 200 tysięcy. Prokuratura uznała to za usiłowanie doprowadzenia do niekorzystnego rozporządzenia mieniem. Serwis ustalił, że adwokat wpadł, ponieważ został nagrany, gdy składał korupcyjną propozycję. G. pozostaje w areszcie tymczasowym, grozi mu do 8 lat pozbawienia wolności.
Mecenas "sypie"
Tymczasem mecenas miał zacząć "sypać". "Przy okazji tego śledztwa złożył on m.in. obszerne zeznania na temat Funduszu Sprawiedliwości i obciążył nimi bezpośrednio byłego ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobrę. Adwokat opowiedział w prokuraturze, że próbował za pośrednictwem wiceministra sprawiedliwości Marcina Romanowskiego załatwić pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości na jedną z parafii. Romanowski odmówił, dlatego Waldemar G. postanowił osobiście skontaktować się w tej sprawie ze Zbigniewem Ziobrą" – czytamy.
Zeznał, że w trakcie bezpośredniego spotkania Ziobro miał zapewniać, że "spełni prośbę o przekazaniu pieniędzy na wskazaną przez adwokata parafię i jednocześnie zaznaczył, aby w takich sprawach zawsze zgłaszał się do niego (tj. Zbigniewa Ziobry), gdyż to on decyduje o tym, na co zostają przeznaczone środki z Funduszu Sprawiedliwości".
PK nie podaje szczegółów
– Są to zeznania przełomowe, gdyż po raz pierwszy tak bezpośrednią wiążą Zbigniewa Ziobrę z aferą wokół Funduszu Sprawiedliwości. A to z kolei może otworzyć prokuraturze furtkę do postawienia mu zarzutów kierowania zorganizowaną grupą przestępczą w ministerstwie sprawiedliwości – twierdzi informator serwisu Goniec.
Prokuratura Krajowa potwierdziła, że protokół z wyjaśnieniami Waldemara G. wpłynął do prokuratorów prowadzących śledztwo w sprawie nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości. Nie podano jednak szczegółów.